Chatka Puchatka, czyli nasze budowanie na odleglosc....
dzis mialam zarabiasty dzien ! rano mi uciekl autobus, w parcy roboty tyle ze tylko ryczej, a wieczorem wpadlam na genialny pomysl zabawienia sie w domu we fryzjera kupilam gotowa farbe i grzecznie poprosilam kolege meza zeby mi zrobil ''balayage'' i co? I sie kurka zgodzil wlosy sie nie roziasnily jak na zdjeciu z opakowania i mam pasemka marchewkowo zolte
nie wiem czy skoczyc z piatego czy poszukac sobie solidnej galezi ludu jaka ja glupia jestem !!!!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia