Chatka Puchatka, czyli nasze budowanie na odleglosc....
no i wszystko co dobre, szybko sie konczy... Dwa tygodnie zlecialy nie wiadomo kiedy ale musze przyznac ze wrocilam i nie tesknie moze wydoroslalam, ale naprawde jakas taka ''wyciszona'' wrocilam, juz nie przezywam ze ja tu, a nasza chatka tam, a moze w tym nowym roku stalam sie cierpliwa
zdjatek swiezych za bardzo nie mam, bo albo mi sie nie chcialo pstrykac, albo bylo tak szybko ciemno ze juz sie nie dalo pstrykac albo braklo mi czasu
nie zalatwilam kompletnie nic, za to sie wygnilam za wszystkie czasy !
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia