D07- dziennik rzeka Ori_noko
Ledwie da się dziś pisać ułożyliśmy podłogi na poddaszu, jeszcze korytarz i gabinet na dole, trochę koloru na ściany , listwy przypodłogowe i czas wozić rzeczy. Ależ się cieszę. Ino ręce okropnie poobijane mam. Dziś przy zbijaniu podłogi po trzecim stuknięciu w każdą dłoń – razem sześć trafień –pomyślałam: dotychczas miałam większe korzyści z tego ze obie łapy mam równie sprawne. Co za szczęście, ze stopy służą jedynie do chodzenia, dziś by były tez pewnie zdewastowane
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia