D07- dziennik rzeka Ori_noko
Oczywiście plany swoją drogą, a życie swoją. Z bólem stwierdziliśmy, że nie damy rady sprostać przeprowadzce w wyznaczonym terminie . Trzeba drugi raz pociągnąć kolorem parter, na biało kuchnię i pokój AGD. Nowy termin to koniec następnego tygodnia.
Jutro barwy już będą już w całym domu na gotowo, z rana trzeba spokojnie i subtelnie silikonem uszczelnić brodzik i wannę. Wymieniałam silikon z białego na jaśminowy – pod kolor fugi.
Dziś natomiast królowałam z pistoletem w dłoni strasząc wszelkie niedoróbki w podłodze i przy futrynach. Kiedyś kit drzewny był sprzedawany w puszkach , nabierało się toto szpachelką , nakładało , trzeba było poczekać aż wyschnie , zeszlifowywać wystające drzazgi i już. Teraz wyciskamy coś beżowego z tubki podobnej jak kleje i silikony na dziurę , elastyczną szpachelką elegancko dociskamy do podłoża, czyścimy starannie to co jest nadmiarem i następny ubytek pada pod naporem naszej przewagi technologicznej.
Nawet ładnie wyszło.
Mąż został zmylony nazwą koloru „ imbirowe pola ” i sądził ze to odmiana żółcienia jak wszedł na intensywnie rudą ścianę w dużym pokoju mało się nie przewrócił . Zrobię zdjęcia to zrozumiecie jego hm zaskoczenie .
Podłogi gotowe starczyło desek nawet na garderobę , ubytki zrobione, mąż ze swadą montuje listwy boczne – wrr zabrakło nam jednej listwy do pokoju najstarszego Klona – dziewczyna ma inną deskę niż reszta a i wykończeniówka oczywiście w innym kolorze. Ściany ma w pięknym delikatnie złocistym odcieniu - zaskakująco dobrze wyszło w zestawieniu z drewnem orzecha na podłodze. Jej pomysł.
Średni Klon poprosił o biały pokój, chce sobie dobrać kolor jak już będzie mieszkał – bardzo rozsądnie.
Najmłodszy Ludź chciał mieć : samoloty na ścianie, czołg, statek piracki , trawę i robaczki i smoka. :) Na 10 m2!! Sprawa jest rozwiązana następująco: trzy ściany delikatnie morelowe, czwarta z ruda z wielkim helikopterem . Jak będzie chciał to mu jeszcze gdzieś smoka domaluję, w końcu nie codziennie ma się siedem lat i pierwszy własny pokój.
Mąż dzielnie dał mi wolna rękę na zrobienie kolorów w naszej sypialni. I go zaskoczyłam ! Przygotowywał się na feerię barw ! Nietypowe zestawienia wiśnie z błękitem, a w sypialni spokojnie, pastelowo. A co tam zawsze można zrobić wzorzystą kapę na łóżko , a ten element łatwo zmienić.
W poniedziałek przybywają panowie zajmujący się drzwiami. Mają zamocować listwy wokół futryn . Jak panowie robili obróbkę drzwi to się nie wtrącałam , choć na moje oko to była bardziej prowokacja niż działalność wykończeniowa. Sama bym to zrobiła i staranniej i z większym pomyślunkiem. No nic , zaprosiłam właściciela firmy na konsultacje, pooglądał, mówi: Pani Ewo pani się nie martwi, wszystko jest dobrze!
Wzięłam głęboki oddech, myślę sobie: Co tu strzępić język, toż to jego ludzie będą zgodnie z umowa kończyć – tak wyglądała sytuacja ze dwa miesiące wstecz.
Dziś pan Stolarz pojawił się ponownie na naszym firmamencie. W towarzystwie swojego ulubionego Majstra. Robią obmierzanie futryn wewnątrz pokoi. Majster patrzy podejrzliwie na zwały gipsu i dziwne fale wokół drzwi:
- Kto robił obróbkę ?
- Wasi ludzie.
- No to będą ku.... po godzinach to skuwać! Tu się nie da nic założyć ! – czemu nie jestem zdziwiona? Chyba nawet odczuwam ulgę, obawiałam się ze będą próbowali na te fantazyjne krzywizny mocować na siłę listwy.
Poniedziałek zapowiada się pasjonująco: stolarze, sprzątanie, ponownie początek nauki dla Kolonów, pakowanie resztek dobytku, próby nakłonienie TP – S.A. do założenia nam telefonu w nowym miejscu. Może zmienić dostawcę usług telefonicznych? Ciekawam co uda się z tego zrealizować.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia