no witam!

ferie, ferie i po feriach! kiedy to było.....?

no cóż szybko minęło a teraz żeby do wakacji...

co robimy? no więc dalej, jak tylko nie ma strasznych mrozów, to mąż dzielnie walczy z prądem, jeszcze! obyśmy tylko nie zapomnieli czegoś!

w sobotę 06.02. ocieplaliśmy jeszcze skosy na poddaszu, więc coś do przodu poszło

i w tę sobotę również zrodziła się myśl, żeby przerobić te nasze schody w domku

(przypominam, że są one bez spocznika, mają aż osiem stopni zabiegowych, tak małych, że nie mieściła się na nich cała stopa! może gdyby nie było możliwości to byśmy się do nich przyzwyczaili, ale postanowiliśmy - mąż - że może jeszcze da się je naprawić, żeby były bezpieczniejsze i wygodniejsze, przy tych teraz wnoszenie czegoś na górę, albo znoszenie to nie lada wyczyn!)

i tak dnia 13 lutego zaczęliśmy na nowo rozmierzać te nasze nowe schody, i po skuciu kilku stopni, nadlaniu części będziemy mieć nie osiem, ale pięć większych stopni zabiegowych. już mamy wszystko zaszałowane i w tym tygodniu jak się uda to wylejemy (poprawimy) te nasze schody! mam nadzieję, że będą wygodne i bezpieczne! pozdrawiam czytających i pocieszam tym, że u nas też jest zima!