Między sosnami EM20 - ttaszt dziennik budowy
Muszę o tym wspomnieć bo to co słyszy się o murarzach to włos się na głowie jeży. Ja trafiłem na Pana Rysia i wyobraźcie sobie umawiałem się z nim na 7:00 każdego dnia i zawsze był przed 7:00. Ja byłem w środę 7:00 czekał, czwartek 7:02 czekał, piątek 6:50 czekał sobota 7:00 czekał. Ani raz się nie spóźnił.
Do tego ani razu jak proponowałem mu jakieś piwko bezalkoholowe nie skorzystał z propozycji.
Nie jadł i nic nie pił nawet wody którą mu proponowałem. Picie miał ze sobą. Jedynie co to pił kawę i palił papieroski.
Umówiony z nim byłem na dniówki i koniec miał być po wystawieniu wszystkich narożników a mimo to dokończył i pomógł mi do końca. Zaczynał o 7:00 a kończył średnio 17:00-18:00 i to była jego dniówka. Byłem w szoku. Do tego nie mogę złego słowa powiedzieć o jego fachowości. Na budowie w sobotę był kierownik budowy i nawet pochwalił że wszystko dobrze i nawet równo zrobione.
Wszystko nam pokazał jak murować jak układać bloczki i co tam trzeba było. Bo dodam że nikt poza murarzem nie jest zawodowo związany z budownictwem. Sami laicy z dużymi chęciami. Efekty możecie wcześniej sami ocenić tak na oko
Już zapowiedziałem żonie że raczej drugi raz na takie szczęście nie mamy co liczyć.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia