D07- dziennik rzeka Ori_noko
Większość osób robi podbitkę równocześnie z dachem przed ocieplaniem. Jednak nie mając pewności co do luzu finansowego na tą część prac zdecydowaliśmy się po zamknięciu prac najkonieczniejszych. I dziś musimy dokupić trzy przedłużenia rynien bo po dojściu podbitki rynien nie da się wyprowadzić bez dodatkowych kolanek.
Uwaga dla potomnych : montując rynny uwzględnijcie jeszcze zwiększenie się dachu o podbitkę . Nie będzie dzięki temu poszukiwania odcienia który macie na domu ( a uzyskanego w wyniku działania słońca i deszczu .)
I jeszcze jedna ciekawostka. Kupowaliśmy tynk . Pan z hurtowni był zdecydowany dać nam bardzo podobny preparat gruntujący już byłam skłonna się zgodzić ( tak serdecznie doradzał i no w sumie dawał towar na krechę… ) ale pan Tynk uporczywie domagał się firmowego podkładu. Po wyjściu z hurtowni pytam :
- Czemu tylko ten? Wszak skład prawie identyczny?
- Bo widzi pani niech tynk nam gdzieś odejdzie, albo będzie pękać to nie ma pani szans na żadną reklamację. A tak czarno na białym jest rachunek ich tynk , ich podkład.
Pan Tynk dbając o siebie zadbał też o nas. Niby szczegół ale istotny.
A ogródek rośnie sobie, mlecze wyższe od krzaczków, drzewka nabierają tężyzny, kwiaty prezentują się z całym wdziękiem. Ostania wizyta w ogrodniczym sklepie uświadomiła mi zmiany które powoli we mnie zachodzą. Potrzebowałam wiśnię niskopienną. Zeszłoroczną zżarły robale i już się po tym ataku nie pozbierała. Wchodzę do szkółki oglądam uważnie i kupiłam nie tą o najsłodszych owocach czy najbardziej aromatyczną odmianę, tylko o najbardziej odporną. Owoce by jeść trzeba się ich wpierw dohodować. I do tego zmierzam.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia