D07- dziennik rzeka Ori_noko
Roślin przybywa cierpliwości ubywa. Wraz z zakończeniem głównych prac narasta we mnie poczucie własności. Musimy zrobić KONIECZNIE dzwonek do furtki. Jak tylko brama jest otwarta to wszystko co się rusza wjeżdża i zatrzymuje się tuż przed drzwiami wejściowymi … można dostać piany.
Jak jest zamknięta to np. pocztowcy zostawiają kartkę w skrzynce i trzeba zasuwać do Pobiedzisk odebrać bo uporczywie twierdzą ze nikogo nie było. Wyjście pośrednie zostawienie pojazdu przed bramą , dotarcie 60 m do domostwa przekracza uprzejmość i możliwości.
Idą ludzie na spacerek z psiakiem, otwarte wiec pies wbiega podlewa zieleninę , a właściciel ślepy , głuchy idzie dalej… Grzecznie proszę o odwołanie , na to pani : bramę trzeba zamykać. No w sumie ma rację…
Dzień drugi zraszam naszą ubogą florę – piesek przeciska się przez odrobinę zostawionego miejsca przy wejściu . Zraszam obficie pieska ,pani reaguje panicznie przywołuje go z zapałem godnym lepszej sprawy. Wniosek : nie tylko musimy mieć dzwonek ale i zraszacz reagujący przy wejściu.
Nasza psinka otworzyła ślepka, wraz z rodzeństwem szaleje po domu hodowczyni. Niedługo będę mogła sprawdzić czy rzeczywiście nie można nakłonić psa do chodzenia moimi drogami.
Z zadziwiających wizyt : pracuje sobie w domku ( w bloku też zawsze u nas było otwarte ) popijam herbatkę a tu bez pukania , dzwonka, wchodzi chłopisko metr osiemdziesiąt z okładem i skręca na schody. Patrzę oczom nie wierzę. Mija mnie jak cześć wyposażenia :
- Proszę stąd wyjść!
- Ja do kolegi.
- Niech pan wyjdzie tu nie ma żadnego kolegi!
- Pani ja do kolegi jest na strychu!
- Tu nie ma strychu ! Natychmiast wyjść!!!
- JA DO KOLEGI ! –on podnosi glos a ja się i ruszam zdecydowana przebić się do panelu z alarmem. Chcę wezwać biuro ochrony, niechże dyskutuje z ludźmi swojego rozmiaru .
- Pomylił pan domy . JUŻ!- wskazuję ręka drzwi , a byłam naprawdę wściekła .Gościu się w końcu wycofał .
Po południu przychodzi majster i mówi: podobno okropnie pani dziś zjechała mojego kolegę… Był autentycznie ubawiony . Taki ostatni akord budowlany… Rusztowania zdjęte, tynkowanie zakończenie , czas na rozrzucanie humusu i sianie trawy. WRESZCIE !!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia