Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    269
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    352

D07- dziennik rzeka Ori_noko


ori_noko

669 wyświetleń

No więc zaczęliśmy liczyć, kombinować, znowu liczyć…. Przeszukaliśmy okoliczne i dalsze hurtownie ze sprzętem do nawodnienia. Krew w żyłach zagrała , oczy błyszczą , świeża bryza rozwiewa całej rodzinie krótko obcięte włosięta. Jest nowa możliwość działania. Rany chyba się uzależniłam….

 


Patrzę z łezką w oku na sąsiednie parcele gdzie tworzą się ogrody… Zapada postanowienie: robimy porządnie teren. W końcu zaczęliśmy budowę bo tak bardzo chciałam mieć ogród . :) Wprawdzie maszyny niszczące konsekwentnie zieleninę i wyczerpanie działalnością muratorską zgasiło troszkę zapał, ale nie zatłukło ducha walki do końca. Wyraźnie się budzi ….

 


W gablocie w centrum naszej mieściny zamieszczamy ogłoszenie : Szukam silnej osoby do dorywczych prac ogrodowych .

 


Odzew przeszedł wszelkie oczekiwania : chyba z 20 telefonów.

 

 


Wybieramy dwie sensowne oferty i prosimy żeby poczekali na telefon. Krok drugi nawadnianie. Mamy namiary na hurtownie takiego sprzętu i prosimy o wycenę. Z forum mam drugi dobry adres. Równocześnie przypomniało mi się że szwagier naszego kolegi pracuje w takim biznesie. Wszędzie się pytamy, pokazujemy zarysy ogrodu . Rany Julek czy te rośliny muszą mieć zaraz system nawadniania? Może jednak zostaniemy z wężem w ręce ( i kieszeni ) a będziemy poświęcać czas na podlewanie?

 

 


Dzwonimy do pana który dostarczał nam żwir i piasek na budowę. Co się dzieje , nim podaje cenę chce do nas przyjechać !!? Przedtem żeby przywieźć żwir nie potrzebna była żadna wizyta… Po zerknięciu na duży pokój ordynuje nam 300zł za 9-więcio tonową ciężarówkę ziemi. Według mnie to za dużo, zwłaszcza ze potrzebujemy tak z 10 transportów no i torf i jeszcze nawóz, trawa…

 


W tym czasie odzywa się poszukiwany szwagier kolegi .Pyta czy ma dać namiary na trzech ludzi , którzy mają krzepę i dysponują traktorem i glebogryzarką…. Od słowa do słowa jesteśmy umówieni na wizytę , a przy okazji zostajemy właścicielami dwóch przyczep przefermentowanej gnojówki. Ciekawe jak to pachnie…

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...