D07- dziennik rzeka Ori_noko
Nie jest tak tragicznie. Muchy są nam bardzo wdzięczne….Dochodzimy do porozumienia z panem Traktorem. Troszkę się denerwuję bo zgodziliśmy się na godziny a nie od dzieła… A jak będą wypoczywać co chwilkę? Nic to poszukam wtedy kolejnej ekipy.
Tutaj mamy bardzo specyficzny układ terenu , najpierw jest ostry spadek i tam gdzie stoi dom mamy czystą glinę, za to poniżej całkiem przyzwoita ilość ziemi. Klony to nawet sobie wykopywały wilgotny urobek ze ścieżko przy domu , lepiły figurki i wypalały w kominku…
Ale jak na to spadł deszczyk to i na czworakach trudno było się po tej maźi doczołgać do wejścia. Jesień idzie trzeba przeciwdziałać.
Pan Traktor pokiwał głową nad górną częścią działki :
- pani Ewo to trzeba wyrównać, skopać, posypać próchnicą, na to ziemia na to torf i będzie już można sadzić.
Cóż tematu do sporu nie widzę faktycznie tak trzeba zrobić. Panowie do dzieła!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia