Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    269
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    332

D07- dziennik rzeka Ori_noko


ori_noko

604 wyświetleń

No cóż zbijanie drabki miało być najpóźniej dziś. Widocznie jednak urażona duma nie pozwoli panu Traktorowi dotrzymać słowa . Spróbuję to zrobić w przyszłym tygodniu. Elementy są, gwoździe dokupię i zobaczymy. :)

 


Właśnie rozmawiałam z nową ekipą. Ostrożnie i z uśmiechem : proszę mi powiedzieć jak kolejno panowie robią taka ścieżkę? No szefowa to się robi tak: piasek ubijać tak długo aż będzie mocny, potem lekki beton ale suchy w to kostkę wbić, zasypać grysem znowu wbić i już. Odetchnęłam być może przedwcześnie, ale byłam oglądać ich dwie poprzednie roboty. Jak tak będzie u nas to możemy robić.

 

 


Ostrożne miny zrobili na widok porzuconej ścieżki. Głupio się zrobiło i wycofują się raczkiem „bo tu już inna ekipa robi…”. Nie już nie robi, bo żona była z nich niezadowolona. Rozliczyliśmy się i pożegnali. Patrzą z niedowierzaniem - wiem nie wyglądam na twardego zawodnika, a w ciąży to w ogóle nabieram cech puchatego misia. Pytam spokojnie :

 


- czy pod ścieżkę kładzie się mokry beton?

 


- Ależ skąd , bo potem będzie od mrozu pękać!

 


- czy da się to zrobić taką pracę ręczną ubijarką?

 


- Nieee proszę pani, nawet jakby sześciu chłopa szło jeden za drugim i bili ręcznymi to efektu nie będzie .

 


- No dobrze, a czy można cementem wysypać fugi?

 


- Nie powinno się tak robić, bo uświni się wierzch i zrobi się nieprzepuszczalna warstwa.

 


- Widzi pan dlatego byłam niezadowolona…

 


- No co pani mówi przecież nikt tak by nie robił !

 


No i tyle w temacie wdzięków Maryni…

 

 


Mąż uprzedził jak zawsze : mnie więcej nie ma niż jestem, tu nadzoruje żona. Z nią proszę układać współpracę. Panowie znowu rzucają mi niedowierzające spojrzenie. Kolega małżonek uśmiecha się w głębi brody ! Bawi go myśl, że mogą się skonfrontować z rzeczywistością.

 


Przez tą kostkowa historię czuję się krwiożerczy pirat. :) Mimo to wiem ; miałam rację, zrobiłam dobrze i wreszcie mogę spokojnie spać. A o to przecież chodziło.

 


W tym całym zamęcie nie zasadziłam jeszcze cebulek wiosennych, a i plany by przed zimą wpakować do ziemi troszkę krzaków sprowadziły się do dwóch sadzonek borówki amerykańskiej.

 


Może jutro nakłonię męża do zahaczenia o jaką szkółkę ogrodniczą po takich nerwach trzeba ukoić emocje. Wszak zieleń to naturalny sposób na stargane nerwy …

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...