D07- dziennik rzeka Ori_noko
Polskie drogi …
Jeszcze przed mrozami ktoś – może i dobrze, że anonimowy- kazał na odcinku drogi koło naszego domu wysypać kilka ciężarówek piasku. Potem zostało to z lekka rozgarnięte i już. Wcześniej mieliśmy utwardzone koleiny z błotkiem, a po „naprawie” nawierzchni nieprzejezdną kupę piachu . Koszmar. Większość świątecznych gości prosiliśmy żeby zostawili pojazdy z 200 metrów przed naszym domem i docierali na piechotę. A że człowiek to wygodne stworzenie to każdy z uporem podjeżdżał pod samą bramę .Rany jacy byli szczęśliwi jak udało im się tą piaszczystą pułapkę pokonać.
Jedna z Mam wspomina to jako najpiękniejszy moment swojego życia w ostatnim czasie !! Czyli niby pożytek jest , jednak nie do końca jestem przekonana czy o to chodziło.
Za to do czasu mrozu naliczyliśmy dziewięć akcji ratunkowych tuż za naszym terenem, biedni ludzie zakopywali się po drzwi samochodów, a okoliczne traktory miały koła pełne roboty. Nasz wjazd przed bramą stał się ulubionym miejscem do zawracania kiedy prowadzący widzieli w oddali BMW i drugie autko unieruchomione w stercie piasku. Mam nadzieję, że pomysłodawca zmian na drodze miał okazje też z tej formy rozrywki skorzystać.
Właśnie przez wiosenne zeszłoroczne roztopy sprężyliśmy się i przed bramą jest kostka . Trzykrotne machanie łopatą w deszczu plus pomoc sąsiedzka przy wyciąganiu pojazdu z błota - tak bardzo to wzmacnia motywacje do prac brukarskich.
Jak panowie to kładli to ekipa pracująca obok na rzecz gminy tłumaczyła mi, że niepotrzebnie tak się wykosztowujemy bo oni właśnie chodnik do nas ciągną. Tyle, że teraz ciąg rowerowo- pieszy jest – owszem, ale zaczyna się trzy posesję dalej ….
I mamy kuriozalną sytuację od strony Pobiedzisk idzie znaczy kawałek bardzo wygodnej kostki, potem przeszło kilometr błota / piachu (skreślić zależnie od pory roku) i zaraz za tym najgorszym do pokonania na nogach , rowerem czy samochodem odcinkiem pojawia się ponownie odrobina cywilizacji czyli latarnie i trakt rowerowo – pieszy.
Teoretycznie więc ścieżka rowerowa Pobiedziska - Pobiedziska Letnisko istnieje, a że jest hm de facto nieużytkowa po każdym deszczu i roztopach to już zupełnie inna bajka...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia