Moj dom to moja twierdza - dziennik budowy Marty i Macieja
A teraz z zupelnie innej beczki. Garstka faktow finansowych. Otoz powyzszy stan zero wyniosl nas dokladnie 36750zl. Na obrys domostwa przyszly jeszcze dwa rzedy emek, jako przestrzen techniczna. Powyzsza suma zostala spozytkowana na:
- architekta (olowki, autoCAD, papier i pomysly)
- geodetow (niwelator, lata, okrzyki)
- przeniesienie drenu spod domu troche na bo pod plot (moze stad ta rura?)
- urzad miasta (nic)
- fundamenty (partyjny beton, robocizna)
- emki (500 na zero i potem jeszcze dodatkowych kilka palet)
- robocizna do powyzszych (piwko, fajeczka, gadu-gadu)
- 130 ton najprzedniejszego zwirku z francuzkiej riviery
- beton na wylewke (pokozcie co potraficie w wyszkoleniu wojskowym i sporcie!)
Wiecej oplat nie pamietam ale za wszystkie slono zaplacilem. AMEN.
No to na razie wszystko. Na ten rok budowa zamarla.Ale gdy tylko cosik zaczniemy dzialac przyrzekam zameldowac.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia