Moj dom to moja twierdza - dziennik budowy Marty i Macieja
No dobra, "albo rybka albo pipka" jak powiedzial Hamlet. Dach jest odhaczony na liscie, pora przyjrzec sie sciankom dzialowym poddasza. Po pierwsze postawmy sobie pytanie co chcemy osiagnac? Odp.: solidne sciany o malej akustyce. Troche poczytalem i dowiadywalem sie u roznych zrodel. Wyszlo, ze te scianki dzialowe powinny byc z silki(12cm), nie mam nic przeciwko tym bardziej, ze strop potezny to i ten ciezar zniesie (silka bardzo gesta). Planowalem dac tam zwykly suporeks ale naczytalem sie ostrzezen, ze dzwiek sie niesie jak informacja o odmladzaniu Krzyska Ibisza.
Jesli ktos jakims cudem przeczyta te moje watpliwosci (w co watpie) to szczerze zapraszam do doradztwa. Moze zwykla cegla styknie albo poczciwy poroton z ktorego dol postawiono? Nadmienie jeszcze, ze mamy pustke nad salonem wiec na dzwiekoszczelnosci zalezy nam tym bardziej. No to do nastepnego.
Adieu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia