Dziennik budowy Z14 - okolice Wieliczki
fundamenty zalane HURAAAAAAA
to tak nie chciałem jakoś zaczynać typu: była brzydka pogoda albo inne takie.
a było to tak:
- pojechałem na działkę około 7.30
- około 8.30 przyjechał tato z bratem Mateuszem (wymieniam z imienia bo mam jeszcze 2 braci oprócz niego)
- coś po 9 przyjechał kierownik zobaczył zbrojenie a dokładnie belki zrobione wcześniej przez inwestora, policzył, odpowiedział na moich kilka pytań i powiedział, że jest ok i żeby zalewać, zadzwoniłem na betoniarnię potwierdzić beton
- docięliśmy zbrojenie na długość, powkładaliśmy i dodatkowo wzmocniliśmy prętami na rogach oraz zrobiliśmy zbrojenie pod kominami.(wtedy wkurzyłem się na mój aparat a dokładnie na baterie bo skubane się rozładowały a były 2 dni wcześniej ładowane i postanowiłem nie kupować baterii alkaicznych i nie robić zdjęć )
- była godzina 13 wszystko gotowe no więc czekam na beton, który miał być pomiędzy 14-15, o 14 dzownią że robią beton, 15 nic 15.30 dzwonię i dowiaduję się, że wyjechali. jak się okazało pierwsza gruszka nie miała paliwa i wyjechała za bramę betoniarni i stanęła, przyjechała więc druga i pompa ale oczywiście z opóźnieniem coś około 16 chyba. pierwsza wylała wprost do fundamentu, pompa się rozłożyła i dalej czekamy i czekamy na drugą, przyjechałą druga czyli ta która miałą być pierwsza i zaraz za nią trzecia. po ich wyładunku okazało się że jeszcze brakuje więc domówiliśmy 1,5m3 i znów czekanie po 1,5h przyjechałą (była to ta druga która miała być pierwsza) uzupełniliśmy w fundamencie i zakończyliśmy o 19.50.
długo wiem, ale nareszcie mam to za sobą i nie muszę się martwić o to czy padający deszcz nie zawali wykopów
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia