D07- dziennik rzeka Ori_noko
Bardzo przepraszam wszystkich entuzjastów, nałogowców , rodzinę oraz przypadkowych czytelników za nie zamieszczenie zdjęć ! Jak udaje mi się wreszcie wykroić trochę czasu to siedzę i próbuję nadrobić zaległości zawodowe.
Nie odmawiam tez zdrowej pokrzepiającej drzemce. Zwłaszcza że Zosinek osiągnęła rzadkie mistrzostwo: ONA śpi w ciągu doby 10-11 godzin, ale mi się udaje wykroić dla siebie 6 do 7. No cóż za pięć lat pójdzie do szkoły to będzie musiała zrobić porządek z tym swoim sypianiem na raty.
Ogród pochłania resztę sił. Grabimy, robimy aerację, nawozimy, wycinamy – chwasty i przycinamy krzaczki. Pod przykryciem na parapetach rosną aksamitki, lobelie, dziwaczek i taka roślinka która ma odstraszać meszki. Tą ostatnią będę wysiewać jutro bo nasiona muszą w lodówce siedzieć kilka dni.
Czeka lobelia zwisła by ją wysiać do donic przeznaczonych przed dom – bardzo lubię te różne odmiany stroiczki bo jak zacznie kwitnąć latem to jarzy się błękitem i bielą czasami do końca listopada. Bardzo wdzięczna roślinka w uprawie.
Poza tym dokupię bratki, bo pierwiosnki, krokusy i przebiśniegi już w ogrodzie są. Na razie malutkie kępki z czasem się rozkrzewią.
W poprzednich latach pierwszymi kwiatami był u nas narcyz i w tej szarości ziemi niesamowicie rzucał się w oczy. Teraz połacie trawy, krzaki, trochę okrzepłe tuje, czerwone gałęzie derenia, srebrzyste bazie na wierzbie która w przeciągu dwóch sezonów1) osiągnęła ponad dwa metry , delikatnie pociągnięte zielenią brzegi gałęzi … Wiosenny wysyp barw.
Minusem naszej fauny, który teraz odkryłam jest znaczna ilość roślin z kolcami. Klonik wędruje radośnie po ogrodzie, a to próbuje wejść na schodki, a to na skarpę obsadzona irgą, a to poklepać różany krzaczek, a to zataczając się przy próbie skrętu omija ognik purpurowy. Jak się patrzy na jej zmagania z przestrzenią to kolec na kolcu siedzi.
Czasami malutka siądzie obok na ziemi i ze znawstwem żując określa wiek i pochodzenie kory wokół roślin. Niedługo idziemy na kolejny przegląd techniczny – ciekawe co powie neurolog i rehabilitantka. Jeszcze lekko widać na małej skutki wzmożonego napięcia mięśniowego – nieźle się wyrobiłam w nazewnictwie – jednak rozwojowo na pewno nie ustępuje rówieśnikom. Ma wrażenie subiektywne bardzo nawet pewnej przewagi ..W każdym razie chodzi, a chcąc dotrzymać kroku rodzeństwu zaczyna biegać , usiłuje coś tam gawędzić, nadal je oszczędnie i ćwiczy uśmiechy o podwyższonym współczynniku wdzięku
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia