Moj kawałek ziemi a na nim PRZYTULNY
18-06-2008 środa
Minęło już 3,5 m-c jak mieszkamy w upragnionym, wymarzonym domku.
Mieszka się nadzwyczaj dobrze, nikt nie narzeka .... no może ja przyzwyczaiłam się do sklepów pod nosem.... ale radzę sobie ...mam w gospodarczym drugą lodówkę którą zapełniam do pełna co sobota.
Jak dotąd zadowoleni jesteśmy ze wszystkiego i nie zmienilibyśmy niczego.
Ale praca się jeszcze nie skończyła , po krótkim odpoczynku trzeba było się wziąć za ogrodzenie i ogród. Na dzisiejszy dzień panowie od ogrodzenia kończą kładzenie klinkieru..ok. 10 lipca przyjdzie znajomy Adaś położyć kostkę przed domem (na razie kurzy się strasznie)
Ale my nie siedzimy z założonymi ręcami, robimy, ciągle robimy ogród (od strony tarasu).
Własnymi rączkami przerzuciłam 3tony kostki granitowej posadziliśmy 60 tuj i z 50 różnych innych iglaczków , drzewek, roślinek
Zrobiliśmy sobie plażę kamienną (przypomina nam Chorwację, której już nam bardzo brakuje) kupiliśmy basen i czegóż może nam brakować
W nagrodę wstajemy rano (oczywiście w sobotę i niedzielę ) , jemy śniadanko na taresie przy śpiewie ptaszków , opalamy się na plaży i pływamy w basenie no i grilujemy Sielanka na całego. Te soboty i niedziel przerosły moje najśmielsze oczekiwania Jest naprawdę wspaniale .
Resztę tygodnia to praca która daje nam wiele zadowolenia i dużą satysfakcję z tego co powstaje. Jeszcze troszeczkę i będe mogła pochwalić się nie tylko domem ale i ogrodem.
Własny dom i kawałek ogrodu to coś o czym zawsze marzyłam, wspaniała sprawa. Polecam wszystkim jeszcze niezdecydowanym- zdecydowanie .
A budowa to bułka z masłem
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia