Dziennik Hanuli
Fachowcy!!!!!
Te kilka zdjęć wyżej, z zasłoniętym na zimę MOIM stropem wystawionym na działanie deszczu i śniegu, mówi teraz samo za siebie, miałam dziwne przeczucie, że to się tak skończy. Kapało z sufitu i kapało, przy każdej wizycie, mówili, że musi sie wykapać, "paniusiu to nie będzie kapać", no i ostatnio na moje pytanie czy długo to tak jeszcze będzie kapać? majster kazał przynieść wiertarę udarową i wyrżnął dziurę jak pięć złotych, zaczęło dość, dość kapać, przynieśli wiadro, co by nie kapało na podłogę - wylewkę. Obok na suficie była mokra plama, wyrżnęli drugą dziurę jak pięć złotych rozjechane na torach, jak lunęło - lało się strumieniem przez dziesięć minut, 60 litrów wody w sumie wylało mi się z sufitu.
Kafelki: umawiałam się, że wszędzie położą w karo, OK, na pewno, trzeba więc dokupić - dokupiłam, pytam kiedy przywieźć, w poniedziałek, - na pewno, nie będzie za późno?, nie na pewno - bo zaczynają kłaść w poniedziałek. OK, 8.20 rano - przyjeżdżam z kafelkami, w kibelku położone - PROSTO, majster na to - nie wiedziałem, że będą kłaść w sobotę. Po długich pertraktacjach udało się ustalić, że skują, dokupię jeszcze i położą w karo, ale opaska dokoła płytek na ścianie, już się nie da skuć, no to w kibelku mam opaskę dookoła pięć cm i dopiero środek w karo, a w łazience w kuchni i przedpokoju całe karo. Podłoga w wc wygląda do d..., ale bardziej do d.... byłoby gdyby w kibelku było prosto , a obok łazienka w karo. No trudno.
Taka rada jak, ktoś czyta te wypociny i myśli o mieszkaniu w TBS-ie - trzeba pilnować robotników rano i po południu, bo spieprzą, właściciwie wszystko mogą sp..., najlepiej pomysleć zawczasu gdzie będzie antena itd, żeby przeciągnąć pod podłogą wszystkie potrzebne kabelki, pomyśleć gdzie w przedpokoju chcemy lustro - to od razu podkują kabelek pod światło, zwykle idą po najmniejszej linii oporu i jak najtaniej, w łazience np. tylko jedno światło, myśmy zażyczyli sobie na górze pośrodku sufitu i nad lustrem, oczywiście za wszystko trzeba ekstra płacić. Przy końcu spieszą się, bo przekraczają terminy i robią po łebkach. Dalsze perypetie związane z mieszkaniem w TBSi-e już wkrótce.
A i tak odmierzam dni do zamieszkania na nowym.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia