Nasz Domek - tak po prostu
sporawo mnie nie było ale też pisać nie było o czym aż do dzisiaj
ganialiśmy się z sąsiadką coś ze 2 miesiące żeby wyraziła zgodę na wyrwanie leszczyn co to rosną częściowo w granicy częściowo przy granicy w każdym razie wybitnie przeszkadzają w postawieniu płotka i nawet przyciete będą go niszczyć bo odbijać będą więc idealnym rozwiązaniem było żeby dała je wyrwać ale nie chciała bo pamiątka bo orzeszki ( guzik nie orzeszki tylko liści w cholerę i słońce zastawiały )
a tu dzisiaj jak to Pawlak mówił "nadejszła wielkopomna chwila" sąsiadka wyraziła zgodę na wytarganie leszczyn a zaczęło sie w piątek kiedy zatargałam kobitę na działkę pokazałam przecinkę co ją małż był zrobił w celu odsłonięcia granicy rozwinęłam cały urok osobisty i gadane na koniec zaproponowałam łapówkę i zadziałało możemy rwać jeszcze tylko wyduszę z niej na piśmie że wyraża zgodę żeby mi za 3 dni nie nasłała jakiej policji albo co że bezorawnie pozbawiłam ją dobra materialnego w postaci chaszczy leszczynowych
i niech mi kto powie że bez łapówki da sie coś załatwić
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia