Dziennik takiej_ja - LMB 01
A to było tak...
Rano, kawa, jazda na działeczkę, nastawieni pozytywnie do świata a tym samym do pracy. A tutaj mój Misiek mówi tak:
- toż my z tą gliną sie zatyramy. Może koparkę jakąś by zmówił, ale kto tu przyjedzie na pół godziny.
Duma, myśli, w końcu bierzemy łopaty i na taczkę Za moment mówi:
- a zostaw to, bo wykończymy się... to dwa dni roboty
Odkładam łopatę, a ten łazi i duma, mówi:
- a telefonu nie masz do tego gościa od koparki?
- nie mam- odpowiadam...
- to w domu gdzieś jest... nie no ale kto tu dzisiaj przyjedzie hmmm -duma Misiek i patrzy na hałdy gliny...
W końcu podchodzi znowu do łopaty i znowu zaczynamy...
Pomarudził, podumał i ooooooo a mówią, że my -"baby" niezdecydowane ahahah.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_wieniec_-wida%E6_%B6ruby.jpg
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-glina_i_glina.jpg
Powoli znikały góry gliny...
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-pozbywanie_si%EA_gliny_-wyworzenie.jpg
A my we dwoje byliśmy zdziwieni, że jakoś to nam idzie bez tej koparki...
Sąsiad krzyczał:
- Co Wy XXI wiek a Wy łopatami
A no... łopatami, bo fakt kto koparką przyjedzie 10-15 km do pracy na pół godziny
Glina znikała, a ja byłam zadowolona, zdaliśmy sobie nagle sprawę, że toż to piach trzeba załatwiać
Od znajomego - znajomego dowiedzieliśmy o piachu 30 zł. za kubik... zamówiliśmy teraz piach...
A widzisz Miśku daliśmy SAMI znowu radę z tą gliną
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-kolejne_puste_miejsce_po_glinie.jpg
Oj wiele wiele było tej gliny... kilka godzin i ot the end Z gliną oczywiście... Ale zaczyna się z piachemmmmmmmmm
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia