Dziennik takiej_ja - LMB 01
Tego dnia najpierw dokończyliśmy z Miśkiem wizać zbrojenie, na ostatnią ścianę. Zbrojenie było ciut inne, ponieważ po bokach wyższe szły strzemiączka, zaś potem mniejsze... Tak musiało być związane, aby nie ciąć zbrojenia, gdy przyjdzie czas na belki ozdobne.
Wiązanie jak wiązanie, ale potem oboje taszczyliśmy je na ścianę, oczywiście ja w spodenkach, bo upał i teraz wstyd nałożyć spódnicę... dość, że siniaki, to i zadrapania... Nie wspomnę, ile to cholerstwo ważyło Ale Misiek mówiłam, że znowu damy radę, to damy Zdecydowanie są sytuacje, kiedy jednak jest potrzebna ta trzecia osoba... Choćby do trzymania na środku tak długiego zbrojenia -11,60 cm.
Zbrojenie już gotowe, lezy na wszystkich ścianach...
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_wi%B1zanie_zbrojenia_VII_09.jpg
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_zbrojenie_na_rogu_w_salonie_2_VII_2009.jpg
Po tym, jak zbrojenie ostatnie było gotowe, dokończyliśmy mocowanie szalunków na ścianie od drogi, zaś potem przez 4 godziny betonowanie...
Poszło 12 worków betonu -każdy po 25 kg. Wyszło 12 betoniarek, zaś z jednej jest dwie taczki betonu.
Nasza praca wygląda mniej więcej tak:
Misiek jedzie z pierwszą taczką z betoniarki, szybko przelewamy do wiader, idzie po kolejną z betoniarki partię betonu... potem stoi już na rusztowaniu i ja nalewam łopatą beton do wiader, on podciąga wiadra do góry... Gdy pusta taczka wsio od nowa i tak wkoło...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia