Dziennik takiej_ja - LMB 01
SOBOTA 05.IX.09 r.
Dzisiaj z ranka kawusia i jak zwykle myk i myk z rana na budowę
Tylko dojechaliśmy a tam deszcz i padało i padało
Pobylismy z Miśkiem z dwie, a może trzy godziny. Był taki wiatr, że Misiek pozakrywał okna z przodu domu i boku pustakami, ja zbiłam z dwóch palet ala drzwi -aby narazie zakryć, jeszcze folią obiłam. Deszcz zacinał i wiało Więc daszek musi poczekać do poniedziałku.
Z Miskiem posprzątaliśmy wewnątrz - jak luźno się zrobiło i właśnie dzisiaj zdecydowaliśmy się mieć więcej przstrzeni i powiększyć sypialnię, zaś nie mieć w ogóle pokoiku obok salonu... Hmm może to się zmieni, ale na dzień dzisiejszy ma wygląc to inaczej. Córka będzie miała pokój swój, My sypialnię... a reszta bez zmian...
Chudziak wysprzątany na tala la Jeszcze Misiek, który zbierał na szuflę te smieci mówi mi tak:
- Miśka toz tak sprzątasz, że jeszcze mi tu telewizor zaraz wniesiesz...
Pozakrywał zwłaszcza od wietrznej strony okna, bo tak wiało, taki przeciąg był, że szok.
Niestety tak padało, że w deszcz biegliśmy do auta, znosząc sprzęt, bo myślelismy, że dokończymy ten mały daszek, ale nie dało rady w taką pogodę pracować. Teraz u nas nie pada od kilku godzinek, ale cóż najwyzej sobie odpoczniemy.
A oto jak Miśce się zachciało zrobić zdjątka gruszki ( miały byc dwie na sesji zdjęciowej -ale jedna zjadł Misiek i ta potem też )...
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-gruszka_2.jpg
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_gruszka.jpg
Z budowlanych spraw -został tylko do zrobienia mały daszek, potem Misiek obmuruje płytkami kominy od salonu, gdy będziemy czekac na blachodachówkę
POZDRAWIAM
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia