Dziennik takiej_ja - LMB 01
WTOREK 29.IX.09.
Dzisiaj otwieram oczy i co... i mokro za oknem, pada...
Z raniutka wstalismy, akwusia i czekalismy na Pana z rynnami.
Potem poszlismy zawijać naszą blachę -15 pasków narazie
Zdążyliśmy zawinąć godzina 9.00 i cisza z rynnami itp. Zadzwoniłam do kierowcy, który do mnie wczoraj zadzwonił i spytał, czy z rana może je przywieźć...A on, że auto się zepsuło...
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-074.gif
Maja nam dzisiaj niby przywieźć... ale jakiegoś pecha mamy czy jak?
W dodatku trzeba podjechać do Pana i się zastanawiam, czy u kierowcy są śruby, czy u niego, bo jak przymocujemy obróbkę?
Cyrk a jeszcze dodzwonic się się nie mogę...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia