Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    187
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    239

Dziennik takiej_ja - LMB 01


taka_ja  taki_on

535 wyświetleń

Przez te kilka dni nastał zastój w naszej pracy na budowie, nastała pora na chorowanie i leczenie się

 


Zarówno i mi w głowie i Miskowi switało, co tam byśmy juz zrobili, ile dachu pokryli itp.

 


Pogoda juz typowa -jak jesień to jesień.

 

 


W piątek 9.X.09. pojechaliśmy na budowę i poczułam radość Wzięliśmy się za obróbki kominów...

 


W sobotę 10.X.09. dalszy ciąg, ale wróciliśmy wcześniej, bo blachę Misiek nie dał rady zagiąć na naszej maszynie -za krótka, a raczej nogi przeszkadzały, aby zagiąć blachę na pół... Dobrze, że ma znajomych, aby to zagiąć u nich, bo My próbowaliśmy i jednak trzeba ładnie zagiąć, aby miało wygląd

 


Tego dnia pozasłanialiśmy resztę otworów okiennych pustakami, posprzątałam ciut, poznosiłam drewno. Będzie czym potem palić

 

 


Dzisiaj - poniedziałek 12.X.09. żeby nie zmarznąć, ubrałam się ciepło, a raczej bardzo ciepło Wyszłam z domu w czapce, kurtka ciepła pod spodem bluza i bluzka i nawet rękawiczki miałam w torbie -bo skoro na jutro zapowiadali opady śniegu z deszczem... to pomyślałam, że będzie strasznie dzisiaj zimno

 


Kolega Miśka spojrzał na mnie..bo ja kurczę wtej czapce stanęłam koło auta..czapka nu taka zimowa... Ale niewytrzymał i mówi:

 


- a co to tobie tak zimno? Toż ciepło dzisiaj...

 


- Tam pojedziemy to zobaczysz jak dmucha - odpowiedziałam... ale siedząc tak z przodu w aucie to jakoś z naprzeciwka dziwnie kierowcy się na mnie patrzyli to zdjęłam...

 


Wysiadłam z auta ale czuję, że aż tak zimno nie jest...

 


Przywieziono nam blachodachówkę, miałam cykora, czy oby to ten kolor...

 


Ale uffffff jest taka jak obróbkowa....

 


Jak zaczęło lać, tak w tym deszczu rozładowaliśmy ową blachodachówkę, część przed domem, część za domem -od strony tarasu.

 


Tak padało, że pchaliśmy jeszcze auto, bo pan się autem zaboksował z drugiej strony domu. Śmiać mi się chciało już. Podsypaliśmy piachem, kamykami popchalismy i Pan ruszył...

 

 


Rękawiczki były mokre i My zmokliśmy, nawet nie było szans na krycie dachu.

 


Mam nadzieję, że jutro się uda chociaż kilka położyć arkuszy tej blachodachówki.

 

 


Nie zrobiłam zdjęć, ponieważ uciekaliśmy do auta, ale blachodachówka jest ładna

 


Jutro ma niby padać śnieg z deszczem Mam nadzieję, że popada pod wieczór

 

 


Pozdrawiam i następnym razem wkleję fotki

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...