Dziennik takiej_ja - LMB 01
14.X.09 r. Środa
Tak zaczynając pisać teraz ów wpis nagle pomyslałam nad tym, że szybko jakoś uciekają te dni, już dzisiaj środa
Misiek wstał już chyba przed 6-stą, obudził mnie przychodząc do łózka z obrazem... i mówi:
- módl się tutaj szybko, bo śnieg pada
- jaki śnieg Misiek - nagle poderwałam się na łóżku patrzę i ...
Za oknem biało zaczęło się robić..
Dzisiaj nie ma szans, jednym słowem pogoda sparaliżowała pokrywanie dachu
Nie napisałam wczoraj, że z blachodachówką już były problemy, ponieważ Pan nie dołożył te 5 cm do arkusza od rynien do komina. Teraz dość, że musimy przerobić pas rynnowy, to zastanawia się Misiek, czy tamte arkusze będą dobre...
Nie wspomne ile szukaliśmy kawałka blachy -miał być jeden arkusz -4,20, okazało się, że jest ale 5 arkuszy, które mają 4, 19. Tam wśród nich był jeden arkusz -niby 4,20.
Misiek ciut załamany, bo Pan nam narobił teraz dopiero problemu. Bo Dach z przodu nie jednakowej spójności -ogólem mówiąc, tylko jedna część do komina sobie, a poza kominem sobie. Nie zeszły się na przeskoku nam blachy. Więc czekają nas przeróbki, tylko, czy starczy nam dalej długości arkusza blachy.
A tyle Misiek wypytywał owego Pana i pytał i tłumaczył...
Jak nie ten kolor, to teraz mamy znowu pod górkę...
Misiek jedzie do Pana... Wział swoje wymiary dachu -dobrze, że zapisalismy wsio, co podawaliśmy Panu itp.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia