Zyziowy dziennik drewnianej chatki
Czytam i czytam wasze dzienniki i smutno mi, bo u nas nic się nie dzieje. Zastój i tyle. To ta zima. Podłogi nadal nie wybrane, bo z kolei sezon podatkowy się zrobił na całego i teraz nie mam czasu na spokojnie pomyleć - prowadzę cišgłe konsultacje z księgowym. Poza tym znów mam zlecenie, którego nie mogę zostawić, bo nie wyrobię się w terminie. Już złapałam forumowego wirusa i każde zarobione pienišżki w wyobrani przekształcajš się w co rusz innš kuchnię, glazurę i takie tam...
W przyszłym tygodniu majš pucić mrozy, może co się ruszy? Ja bym już tak bardzo chciała...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia