Z28 GL2 Ani i Huberta
Dziś spotkałam się na działce z geodetą i JEST AFERA A to dopiero początek
Jak wiecie w sobotę był zdjęty humus, więc dziś rano zadzwoniłam do wykonawcy (jego geodeta) przypomnieć, żeby przy wytyczaniu budynku wbił mi brakujący słupek graniczny. A wykonawca na to, że chyba dziś nie wytyczy, bo jest jakiś problem. Po kolejnym telefonie i spotkaniu z geodetą wszystko jest jasne: okazało sie, że jest źle wbity słupek graniczny - działka jest powiększona kosztem drogi o ok.1,6-2m na długości 70m .
Pomylił się geodeta, który zakopywał słupki po podziale dużej działki na 5 mniejszych. O wszystkim został powiadomiony został inspektor (geodezyjny?), cała geodezja w Opolu - nieźle będzie się tłumaczył ten, kto je tak zakopał. Najciekawsze, że jeden dom już stoi i po poprawnym wytyczeniu granic okaże się że płot wchodzi w drogę, a dom nie stoi do niej równolegle.
Nasza budowa kilka dni się opóźni - jutro słupki będą przestawione, humus zdejmą bardziej w głąb działki, a od strony ulicy nasypią z powrotem ziemię. Studzienkę kanalizacyjną chyba też trzeba będzie przesunąć bardziej w głąb działki, bo po przestawieniu słupka granicznego będzie prawie w granicy działki. No i wstrzymałam podłączenie wody dopóki nie będzie nowych słupków - a mieli dziś to zrobić.
Co ciekawe wykonawca kanalizacji nie zorientował się, że mu się wymiary nie zgadzają - miał studzienki po obu stronach drogi w określonych odległościach, a droga zamiast 10m (w projekcie) ma 8,5m (między słupkami) I jescze będzie chciał kasę za przesunięcie studzienki Nie zamierzam mu płacić.
Jutro po południu będę wiedziała, czy już można wytyczać budynek - zależy od geodezji.
Trzymajcie kciuki, żeby szybko wznowić prace!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia