Z28 GL2 Ani i Huberta
Mamy wylany strop
Nie obyło się bez komplikacji ale się udało.
Po kolei:
WCZORAJ
13:00 - przyjechał kierownik budowy, sprawdził zbrojenie, przygotowanie szalunków i kazał wzmocnić w kilku miejscach i wyraził zgodę za zalanie betonem
14:00 - wykonawca potwierdził dostawę betonu i miał niedługo przyjechać. Ja z dziećmi wróciłam do domu na obiad i czekaliśmy na telefon jak przyjedzie beton, bo chcieliśmy przy tym być
18:00 - przyjechał beton i pompa, bo w Opolu otworzyli wczoraj nowe centrum handlowe i prawie całe miasto (a na pewno pół) było koszmarnie zakorkowane - betoniarki też utknęły W międzyczasie mężuś wrócił z pracy i po telefonie od wykonawcy szybciutko pojechaliśmy na budowę
Wylano beton z dwóch betoniarek, potem była półgodzinna przerwa, bo w trzeciej pękł wężyk z olejem od wspomagania kierownicy (2 zakręty przed naszą działką) i czekali aż im z bazy przywiozą zapasowy
19:30 - po opróżnieniu ostatniej betoniarki - w sumie ok. 24m3 okazało się ze ... brakuje jeszcze 2m3
Wtedy zaczęło padać najpierw słabo, potem coraz mocniej - na szczęście niezbyt długo.
A wykonawca po kilku rozmowach tel. które nie nadają się do cytowania nie dał rady zamówić betonu na wieczór
DZIŚ o 7:00 przyjechał wykonawca z ekipą i beton i dokończyli zalewanie garażu.
A my po południu podlaliśmy nasz wieeelki strop
Zdjęcia wkleję może jutro, w każdym razie postaram się jak najszybciej
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia