Zyziowy dziennik drewnianej chatki
W pištek zjechałam developera dosyć skutecznie, bo jeszcze tego samego dnia wieczorem wysłał umowę do wglšdu. Jutro powinien przysłać resztę.
Dzi pognałam do archeologów - raptem 82 km w obie strony. Pani nawet nie pytała kto ja jestem - od razu wyjęła odpowiednie papiery, poprosiłla o trzy podpisy i sprawa załatwiona. Dwa tygodnie przed rozpoczęciem prac ziemnych mamy zgłosić termin ich rozpoczęcia i gotowe - przyjadš, pogrzebiš... Przy okazji dostałam ciekawy artykuł na temat znalezisk archeologicznych w okolicach naszej działki: w młodszej epoce kamienia, czyli neolicie, jakie 8800 do 2000 p.n.e., w miejscu, w którym zamierzamy osišć, żyli kanibale. Archeologowie znaleli między innymi wielkie naczynia gliniane a w nich nadpalone koci ludzkie co najmniej czterech osób. Układ koci wiadczył o tym, że ciała były porcjowane. Eksperci twierdzš, że ani chybi kanibalizm. Drastyczne to trochę. Zwłaszcza informacja o tym, że koci należały do trzyletniego dziecka, szecioletniego dziecka i dwojga dorosłych. Brrr... Praca w ogrodzie zapowiada się ciekawie - nie będę mogła kopać za głęboko, żeby przypadkiem czego nie znaleć. Archeolodzy będš badać teren tylko pod przyszłym budynkiem.
Wkleję jeszcze dzi plany sytuacyjny i bardzo was wszystkich, którzy macie trochę zbędnego czasu, poproszę o pomoc w zaplanowaniu ogrodu...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia