Zyziowy dziennik drewnianej chatki
Teraz to już nie ma odwrotu - podpisalimy dzi umowę o budowę domu... Wprowadzilimy ostatnie zmiany w projekcie: dwa okna się zmniejszyły, komin trochę się przesunšł, jeden kibelek zamienił się miejscem z umywalkš, bojler pofrunšł i przycupnšł na innej cianie robišc miejsce dla naszej kobylastej zamrażarki.
Na tym etapie musimy już urzšdzić kuchnię, przynajmniej na papierze. Jutro umówimy się na nasiadówkę z kolegš, który ma studio kuchenne.
Ech, gdyby nie to, że mam znów kupę pracy, z dzikš rozkoszš pobawiłabym się jakim programem do projektowania.
Jutro z samego rana jadę na kontrolę technicznš samochodu. Panowie sš tacy mili, że jak co roku zrobiš na poczekaniu. Już dwa lata proszę o takš przysługę ze względu na niemowlaka. W tym roku chyba ostatni raz, bo niemowlak już jakby trochę przeronięty i przeterminowany .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia