Zyziowy dziennik drewnianej chatki
Wczoraj byłam wybierać kuchnię. Ponad dwie godziny wybierałam, przebierałam i wreszcie się na co zdecydowałam. Mšż ze mnš nie pojechał. Powiedział tylko, że nie jest na tyle odważny, żeby wtršcać mi się do kuchni. W czwartek ma być pierwsza wizualizacja, wtedy jš wkleję. Już nie mogę się doczekać... Jestem ciekawa, czy mšż zaakceptuje, bo nasze gusta jednak trochę się różniš. Trochę bardzo. Ja wolę proste formy, mšż bardziej ozdobne.
Rozmawiałam też z naszym wykonawcš - projekt kuchni będzie potrzebny już za 1-2 miesišce. Ponoć w tym czasie ma już stać stan surowy. Trochę mnie przytkało z wrażenia, ale na razie nie skaczę pod sufit. Pożyjemy, zobaczymy. Archeologowie ponoć kręcš się już w pobliżu, na okolicznych działkach. Wykonawca ma zadzwonić kiedy dojdš na naszš. Chciałabym widzieć co znajdš...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia