~dom anny
Zadzwoniłam - w środę do Starostwa. Dziś miałam odebrać decyzję.
Pani uprzejmie podała mi numer sprawy i kazała dzwonić do pokoju ....
a w pokoju .... nic nie wiedzieli o sprawie, kazali ponownie dzwonić do Pani.....
Długooooo nie odbierała, a potem powiedziała " chyba nie ma kto podpisać?
proszę spróbować w poniedziałek.
Nie ma lekko, pomyślałam - muszę jechać - ale moja stareńka Micra - postanowiła sobie odpocząć i stoi w warsztacie.
Za trzy dni, miną dwa miesiące od złożenia wniosku o wydanie pozwolenia na budowę.
czy to pech NIE? najpierw Pani była 2 tygodnie na urlopie, potem ja potrzebowałam 2 tygodnie na uzupełnienie braków a teraz.....nie ma kto podpisać
Tylko skąd brać siłę na to pozytywne myślenie?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia