Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    125
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    292

~dom anny


an.i

637 wyświetleń

Budują się już ściany fundamentowe.

 

 

Teren budowy to jedno wielkie pobojowisko. Droga dojazdowa potwornie zniszczona. Chyba pisałam, że pierwsza 30 tonowa ciężarówka zakopała się, mimo iż jeździliśmy po tej drodze 30 lat. Niestety ostatnie deszcze miały potężny udział w rozmiękczaniu drogi. Wszystko jest jak gąbka. Tryska przy naciśnięciu.

 

Skorzystałam więc z gruzu który został po rozbiórce i utwardziłam nim kawałek bezpośrednio przed wjazdem na działkę, bo tam muszą kręcić i zakręcać ciężarówki a droga jest wąska.

 

Z drogi zdjęliśmy ziemię, położyliśmy gruz i zasypaliśmy ziemią. Prawie nie widać, że coś było robione, a ciężarówki mogą już w miarę spokojnie wjeżdżać na działkę.

 

Jako taki spokój trwał, niecałe 10 dni. Jako taki - bo kiedy układaliśmy ten gruz na drodze - sąsiad zgłosił sprzeciw. On nie chce tu żadnego betonu. On chce aby droga jak do tej pory, była z trawki. I w ogóle nie chce abym tu jeździła tymi ciężarówkami, bo mogę jeździć z drugiej strony. Mam rzeczywiście dwa wjazdy na te działki. Wyjaśniłam człowiekowi, że po zakończeniu budowy drogę doprowadzę do ładu - a buduję dom z tej strony, więc ciężarówki muszą jeździć z tej strony.

 

Trzeba dodać , że on nie korzysta z tej drogi, drogę i bramę do swojej działki ma od południa, a ze mną graniczy od północy i przez drogę a nie bezpośrednio. I na ścianie jego domu, która jest zwrócona w moją stronę, jest jedno maleńkie okienko - chyba na strychu? Poza tym - lita ściana betonu.

 

 

Myślałam, że mam sprawę załatwioną. Zapewniłam go, że po zakończeniu budowy, nam najbardziej będzie zależało, aby uporządkować wjazd na działkę i do swojego domu.

 

 

Ale dlaczego mnie mogłoby się udać coś na wprost.

 

Mnie zawsze pod górkę.

 

 

Dziś przyszedł facet z ochrony środowiska i powiedział, że P Derkacz złożył doniesienie, że zrujnowałam drogę podnosząc ją gruzem do góry i po 1-sze on chce abym wyjęła ten gruz i znowu posiała trawę - teraz, już, a po 2-gie to on uważa, że przez to utwardzenie to on będzie miał wodę na działce a po 3-cie on chce abym zrobiła ten rów co tu był zrobiony, bo dzięki niemu on nie miał wody na działce.

 

Z tego okienka na strychu widzą moją działkę jak na dłoni.

 

 

Muszę się trochę cofnąć w czasie. Działki na tym terenie były podtapiane na wiosnę. Nikt nic nie robił aby poprawić ten stan rzeczy. Jeden z sąsiadów wspomina, że jego dorosłe dziś dzieci siadały na tarasie z kijami i udawały, że łowią ryby. Tam gdzie powinna być trawa do końca maja była woda.

 

 

My postanowiliśmy wykopać rów i staw żeby zebrać tę wodę, potem był plan aby pusty, brzydki i trudny do utrzymania rów, zakryć podkładami kolejowymi, robiąc nad nim ścieżkę, obsadzić boki i udawać, że pod tymi podkładami nie ma rowu.

 

Jednak podkłady okazały się bardzo drogie, rów nie potrzebny a staw spełniał swoją rolę.

 

Sporą część rowu zakopaliśmy, i wypadła ona teraz pod garażem.

 

 

Długo by opowiadać.

 

 

Szczęśliwie dla siebie miałam przy sobie wszystkie dokumenty....Pan ze środowiska obejrzał, poczytał, powiedział, że będzie sprawdzał jeszcze na mapach w gminie.

 

Bo na żadnej mapie, szczególnie na mapie podkładowej nie ma rowu, nie może go tam być, ponieważ to był nasz twór i całkiem niedawno stworzony a potem zakopany. Dodatkowo nie przechodził pod ogrodzeniem na następną działkę.

 

 

Zamiast mi podziękować albo bez dziękowania cieszyć się, że chciałam i w efekcie zlikwidowałam te wiosenne podtapiania, sąsiad poleciał donieść, na mnie.

 

Nie dobrze wychodzić przed szereg.

 

 

Pytałam Pana ze ochrony środowiska czy grozi mi wstrzymanie budowy - odpowiedział, że nie, absolutnie nie. W gminie znają już Derkaczów.

 

 

Ale nerwy i cały mój system nerwowy - siadł, mimo pięknej pogody - prawie cały dzień chlipałam.

 

Jestem taka zmęczona tym wszystkim. Wiedziałam, że mam swojego Kargula za płotem, wobec czego szczególnie starannie załatwiałam wszystko. A mimo to nie przewidziałam takiej złośliwości. Dlaczego ludzie są tacy podli.

 

 

Nie opuszcza mnie uczucie potwornego zmęczenia.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...