~dom anny
Odżył też donos dotyczący drogi! i rowu!
Gmina nie znalazła map z rowami - bo nie może ich znaleźć ale wyznaczyła kolejny termin wizytacji na budowie i działkach.
Na pytanie w jakim celu trzecia już wizyta w tej samej sprawie, usłyszałam odpowiedź - w celu oceny czy Pani działania przyniosły jakąś szkodę sąsiadowi który doniósł. Bo sąsiad napisał do gminy, że jemu może wyprzeć z gruntu szambo, ponieważ ja zlikwidowałam rów.
Mam budowę domu, w związku z tym w tym roku pierwszy raz mogłam z wysokości piętra obejrzeć działkę Tego sąsiada. Dzieci robiły zdjęcia. Ani kropli wody.
A DROGI - zabawne. Inni sąsiedzi daleko od mojej budowy, nie mogli dojechać do swoich domów.
Postanowili więc utwardzić resztę dróg - podkreślam - nie związaną z moja budową, utwardzić gruzem. jak postanowili - tak zrobili.
Zobaczymy czy tylko ja będą musiała zdejmować gruz z drogi.
Nic To
Coś we mnie pękło po ostatnich wydarzeniach dotyczących mojego życia i zdrowia. Zrozumiałam, że to wszystko jest tyle warte co nic.
Już się nie denerwuję. Będzie co będzie.
Przede mną jeszcze jakaś przeprawa z architektem. Ten pan- z małej litery, w ogóle nie podejmuje rozmowy, jeżeli nie ma w niej mowy o pieniądzach. A przecież zmieniłam okna w projekcie. Niby to zmiana nie istotna ale zmiana. Potrzebna jest jego zgoda na tę zmianę. On chce pieniędzy - mniej więcej 75% wartości zapłaconej już za projekt.
Moja mama ma poważną operację przed sobą i robi się nieznośna.
Już niczym się nie denerwuję. Naprawdę niczym.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia