Nasze budowanie - czyli kombinacja w alpejskim stylu
No i doczekałam się. Bank uznał że swoje że tak powiem "wsadziliśmy" w budowę. Miła Pani zadzwoniła że jest ok. Teraz czekam na transzę. Mam nadzieję że potrwa to tylko "chwilkę" bo więźba i dach zamówione, a w tym tygodniu płyta będzie.
Moja druga połówka wyjechała do pracy - tym razem Kraków. Plusem jest to że co tydzień będzie w domku.
No i dobrze, bo nasza najmłodsza inwestorka TATUSIOWA jest i bez taty to prawdziwa traedia w trzech aktach!!!!
A tak to wszystkim życzę żeby w bankach trafilali na tak miłą współpracę jak ja. Mimo małej pomyłki Pani I. dalej ją lubię.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia