Nasze budowanie - czyli kombinacja w alpejskim stylu
Nooo. Jak nie urok to sraczka.
Zawsze coś musi być. jednym słowem ekipa Pana Józka powoli zaczyna mnie wku@#$rwiać.
Od rana spier#$%lili zbrojonie (nad oknem, na którym po części miał się opierać dach) całe szczęście że kierownik budowy-w postaci mojego ojca, zdążył to sprawdzić, kazał rozebrać i od nowa robić. Do tego pocięli mi jętki na szablony (teraz ich braknie) i długą krokiew dał ta gdzie miały być dwie krótkie i teraz ją będzie przycinał!!!!!
Boszszze ale się wkur@#$łam. Ale co kupię te dwie krokwie ale ich koszt odliczę mu od kasy.
Podobno dzisiaj mam mieć licznik -prundowy. Poczekamy zobaczymy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia