Zyziowy dziennik drewnianej chatki
Jestem po randce z panem od kanalizy i wody. Ustalilimy co gdzie i jak. Ponieważ studni nie będzie, uzgodniłam w gminie pozwolenie na drugi wodomierz - na wodę do podlewania, żeby nie płacić za cieki, których nie wyprodukujemy... To dobra inwestycja, bo opłata za cieki u nas wynosi ok. 5 zł za m3. Pan Wodnik zrobil wielkie oczy i powiedzial, ze jeszcze u nikogo nie montowali dwoch wodomierzy, my jestesmy pierwsi. No to będzie miał premierę.
Byłam dzi po raz pierwszy na górze. Niezłe przeżycie - włazić na piętro po drabinie z 15 kg dzieciakiem w ręku. Pokoiki na górze sš całkiem przestronne - wszystkie ok. 16 m2. Jedyny zgrzyt - okna w pokojach dzieci miały mieć zabezpieczenia przeciwko otwarciu przez dziecko. Nie ma ich. Także - klamki na oknach do wymiany... Łazienka też wcale nie taka mała jak mi się wydawało. Wrzucimy tam co prawda wannę 180 x 90, ale i tak jeszcze zostanie przejcie jakie 70 cm między wannš a kibelkiem. Po małych czarach - marach wygospodarowałam w łazience jeszcze wnękę 60 cm szerokoci i 110 cm długoci pod skosem o wysokoci 95 cm. Będzie na szafki
Dzi będzie gotowa woda i kanaliza, do końca tygodnia elektryka idach. A potem zobaczymy...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia