Bajkowy dworek
Przyszły długie zimowe wieczory, więc przyszedł czas na uzupełnienie i doprecyzowanie dziennika
Może coś o nas (Karoru, zdjęć na pewno nie będzie - choć na ostatnich widać mojego ślubnego...) : Mam 23 lata, w tym roku kończe studia, zajmuję się naszą niemal 3-letnią córeczką. Długo szukałam projektu domu, który by mi się podobał, no i oczywiście, jak już pisałam w komentarzach był niedrogi w realizacji... (mój mąż twardo stąpa po ziemi i bardzo sceptycznie oceniał swoje możliwości finansowe, zwłaszcza, że tylko on pracuje, a tu proszę... grunt to czegoś bardzo chcieć)
Od dawna podobały mi się dworki Najśmieszniejsze jest to, że wcześniej wcale nie myśleliśmy o budowie, decyzja była spontaniczna, a i trochę pieniążków się znalazło Zresztą jak widać staramy się ograniczać koszty: blachodachówka (choć nie wiem czy za nie wielką dopłatą nie wyszła by w cenie dachówki, trochę żałuje , może kiedyś; okna pcv; zwykły suporeks - nie ytong czy porotherm, kolumny też segmentowe... ale za to jest, i coraz bliżej do przeprowadzki
To prawda, każdy kolejny etap budowy cieszy, tak jak dziecko cieszy nowa zabawka...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia