C126, czyli nas troje i dom
Witam wszystkich budujących, planujących budowę i tych którym ten pomysł dopiero zaświtał w głowie.
Postanowiłem rozpocząć pisanie dziennika w imieniu swoim, małżonki i córeczki, aby dzielić się na bieżąco wrażeniami, sukcesami i problemami (oby tych było najmniej) na etapie powstawania naszego upragnionego i wyczekiwanego domu.
Dom powstaje w okolicach Warszawy. Będę się starał możliwie na bieżąco informować o postępach prac. Tytułem wstępu kilka wpisów o wydarzeniach z ostatnich miesięcy, później będzie już (prawie) na bieżąco, jak się uda:).
A zatem do rzeczy:
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma morzami...
2 sierpnia 2003
Stało się . Gdzieś około godz. 17.30 przysięgaliśmy sobie miłość, wierność i ... tak dalej. Formalne założenie rodziny można przyjąć za początek, kiedy to z naszych tylko marzeń i daleko posuniętych planów na przyszłość, powstały pierwsze zarysy przyszłego domu i kwestia budowy domu nabrała bardziej realnych kształtów.
6 kwietnia 2006
Na świat przyszła nasza córeczka Marlenka. Tak doniosłe wydarzenie spowodowało, że jeszcze bardziej zaczęliśmy myśleć o przyszłości zarówno naszej jak i naszej córki, przyszłości której znaczącym elementem miał być własny dom.
22 sierpnia 2006
Był piękny sierpniowy poranek. Pomimo urlopu wstaliśmy jak zwykle ok. 7 rano (do naszej córki można zegarki regulować ). Może trochę ze zmęczenia, trochę z niewyspania, jeszcze nie w pełni świadomi konsekwencji podjęliśmy decyzję, co do której dojrzewaliśmy przez kilka ostatnich lat:
BUDUJEMY DOM !
Rozpoczynamy poszukiwania działki i projektu.
Z powodu szeregu różnego rodzaju obowiązków prywatnych i zawodowych postanowiliśmy również, że naszą budową zajmie się jedna wytypowana przez nas firma.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia