Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    6
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    78

C126, czyli nas troje i dom


30 sierpnia 2006

Po kilku dniach poszukiwań mamy wytypowaną wstępnie działkę i projekt (nie piszę jaki, żeby nie reklamować firmy, w każdym bądź razie pierwotnie nie był to projekt Muratora). Na szczęście oboje jesteśmy zgodni w obu tematach.

 

W tym czasie na podstawie kopii projektu, którą udało nam się uzyskać kilka firm wycenia nam budowę domu.

 

 

7 września 2006

Wytypowaliśmy firmę (jej nazwy celowo nie wymieniam). Po wstępnym rozeznaniu na rynku o jej solidności rozpoczynamy negocjacje umowy. Niestety stwierdziliśmy, że jej treść pozostawiała wiele do życzenia.

 

Alternatywnie rozmawiamy też z drugą firmą - ta może wybudować dom zgodnie z naszym projektem i założeniami, ale na własnej działce. Po obejrzeniu działki oferowanej przez tą firmę okazuje się, że jest nawet lepsza niż przez nas wybrana, i w lepszej okolicy.

 

Mamy dylemat....

 

 

13 września 2006

Negocjacje z firmą (tą która miała budować na naszej działce) jak szybko się zaczęły tak i szybko się skończyły. Właściciel firmy wykazał się całkowitą nieodpowiedzialnością i niedbałością o Klienta.

 

W zasadzie zaproponował on projekt umowy i stwierdził, że jakiekolwiek zmiany mogą być jedynie kosmetyczne. Było to nie do przyjęcia. Umowa ta zabezpieczała jedynie interesy wykonawcy, Inwestora stawiając w skrajnie niekorzystnej sytuacji. Nadmienię tylko że na podstawie zapisów tej umowy wykonawca mógł odstąpić od umowy bez podania przyczyn i jedynie oddając wpłacony zadatek. Mogło się zatem okazać, że pomimo podpisania umowy i wpłaceniu przez nas zadatku, jeśli firma ta dostała by korzystniejsze zlecenie to mogła by zwinąć manatki zostawiając nas na lodzie i nie ponosząc z tego tytułu żadnych konsekwencji. Ponadto nawet jeśli budowa została by rozpoczęta, również bezkarnie Wykonawca mógłby ją przedłużać w nieskończoność pod błahymi powodami.

To tylko przykłady, zapisy umowy były tak rażąco niekorzystne dla nas, że nie mogliśmy się zgodzić na jej podpisanie w takiej postaci.

Próba wprowadzenia przynajmniej podstawowych zapisów zabezpieczających nasze interesy pokazała prawdziwe oblicze właściciela firmy. Po prostu zerwał rozmowy i nie odezwał się w ogóle. Można to określić tylko jednym słowem ŻENADA ! Tak zachowują się to co najwyżej dzieci i to nie wszystkie, a nie poważny podobno i rzetelny Wykonawca.

 

Ale może to i dobrze, takie podejście nie wróżyło najlepiej na przyszłe kontakty i współpracę.

 

Co do drugiej firmy (tej której buduje na własnej działce) nie jesteśmy zdecydowani i jeszcze się wahamy. Zaczynamy z nimi rozmowy o umowie, ale jednocześnie postanowiliśmy dalej rozglądać się za działką.

 

23 września 2006

Poszukiwania działki nadal trwają. Niestety nie udało się sfinalizować kupna poprzedniej z powodu stwierdzenia przez nas pewnych uciążliwości w okolicy, o czym jej właścicielka zapewne „zapomniała” wspomnieć.

Okazuje się, że znalezienie odpowiedniej działki nie jest takie łatwe. Na ogłoszenia w mediach raczej już nie liczymy, trzeba pojeździć trochę po okolicy.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...