Dworek i ogród różany Moni
Wracamy 08.02.2008r. pełni energii przywiezionej z Tatr. Stwierdzamy, że nie podarujemy tego wszystkiego, choćby sprawa miała wkroczyć na drogę sądową. Przecież na tę budowę ciężko pracujemy, żeby zrealizować marzenie swojego życia i co? Zamiast w salonach mamy mieszkać niczym w piwnicy, bo jakiś idiota zepsuł robotę, a drugi mimo uprawnień nie widzi różnicy miedzy pomieszczeniem na 260 a 300cm? Co to, to nie!
Mąż dzwoni do kierownika informując Go , żeby pomyślał nad rozwiązaniem sprawy.
Ja robię fotki gotowego parteru (z zewnątrz w sumie jest nieźle ) i proszę o poradę forumowiczów forum Muratora - dzięki wymianie doświadczeń i dobrym ludziom uzyskuję szereg podpowiedzi jak wybrnąć z sytuacji.
A teraz aktualna fotka - widok tyłu od strony ogrodu:
http://img408.imageshack.us/img408/925/budowatyli1.jpg" rel="external nofollow">http://img408.imageshack.us/img408/925/budowatyli1.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia