Dworek i ogród różany Moni
Pogoda angielska - cały dzień mżawka (z przerwą na śnieg), wilgotno i nieprzyjemnie.
Stwierdziłam, że chyba podświadomie moje kroki zawsze zmierzają w kierunku wszelkich zielsk. Dzisiaj na ten przykład, idąc do banku, napatoczyłam się na jakieś stoisko z bulwami, cebulami i kłączami roślinek - do banku weszłam już z pięknymi różowymi strzępiastymi sasankami Zastanawiam się, czy te objawy to już powód do podjęcia leczenia, czy jeszcze wszystko w normie ?? W miedzyczasie zostałam obdarowana paprociami ogrodowymi (baaardzo mnie ucieszyły, bo zaplanowałam je w pobliżu rhododendronów). Następnie pojechałam na działkę celem wsadzenia sasanek i paproci. Na miejscu zauważyłam, że mój strój - 10cm szpilki, płaszcz i cieniutkie ubranie pod spodem, są niezbyt odpowiednie na te prace, zwłaszcza, że na przedniej części działki panują warunki poligonowe, błoto po kolana i woda w kałużach Sytuację uratował mój małżonek odstępując mi swoje gumowce w rozmiarze chyba dwukrotnie większym niż moje stopy Poczłapałam w tym pięknym obuwiu do ogrodu - wyglądałam po prostu cudownie - strój gabinetowy + gumofilce oblepione gliną = new trynd Sąsiad na mój widok w tym stroju omal nie wjechał w słup z wrażenia
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia