dziennik :) TAB
Właśnie dostałam esemeska, że mam dopłacić za brakującą dachówkę i gąsiory 1993 pln, w tym jest także ławka kominiarska, ale ją juzsama domówiłam, a pozostała reszta to błąd wyliczeń. Wolałabym by mi zostało trochę dachówki, niż zabrakło.
Wczoraj usiadłam i policzyłam powierzchnię naszego dachu, żądna filozofia w końcu. Wyszło mi około 304 metrów. A panu, który wyceniał dach wychodziło uparcie 280. Jakby policzył tyle metrów co ja, to by ani jednej dachówki nie brakło.
Bo:) policzyłam metry, potem ile na metr, dorzuciłam jeszcze paletę i wyszło mi co do dachówki.
Teraz na dachu mam 4700 dachówek, a policzone było o 600 mniej.
I wg moich wyliczeń wyszło coś około 4800. Zostałoby 100 dachówek, ale wiedziałabym, że pies będzie mieć budę pokrytą Ruppem, a nie np. blachą.
Zraziłam się kompletnie do tego pana, nie podoba mi sie jego postępowanie. I wytkne mu te jego błędy! Tylko nie dzisiaj, bo jakoś nie mam ochoty. Albo zrobię cesję :).... na męża, niech mąż z nim gada, ale też nieprędko, bo teraz chory i cierpi, bo spał w domu, a ja z córka u rodziców. Tęskni jak cholera (sorki za słowo)
Życie.... :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia