Pchełka Ani i Grzesia
Posiadanie własnego, chociażby niedużego domku (najlepiej na wsi) od zawsze było moim wielkim marzeniem. Od zawsze mieszkałam w blokowych mieszkaniach i bardzo pragnęłam mieć swój własny ogródek, swoje miejsce na ziemi, swój kawałek "ziemskiej podłogi"...
I pewnie nadal bym tylko marzyła, gdyby nie mój upór. Na szczęście miałam ogromne wsparcie w postaci mojego TŻ oraz duchowo kibicowały nasze psiaki.
No i stało się... wczesnym ranem dnia 8 kwietnia 2009 r., sami jeszcze niewiedząc co czynimy, staliśmy się prawowitymi właścicielami wymarzonej działki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia