Pchełka Ani i Grzesia
W sobotę zabraliśmy naszą "Kierbudkę" na wizję lokalną na działkę. Po przyjeździe na miejsce załamała się, bo mieszka z drugiej strony Łodzi. Zapewniliśmy ja jednak, że teren jest bardzo urokliwy. Na potwierdzenie tego faktu po paru minutach tuz przy ogrodzeniu pojawiły się dwie młode sarenki. Klamka zapadła - Kierbudka została zaczarowana. Aby czar zbyt prędko nie prysł i juz nie mogła się wycofać, daliśmy jej zaliczkę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia