dziennik :) TAB
!@#$%^&*(*&^%$#@!#$%^&*&^%$#@#$%^&*
(&^%$#@#$%^&*^%$#
Inaczej nie potrafię określić mojego i mężowego samopoczucia.
Oczywiście szlag trafił zaraz powiem co, ale dlaczego nie wiem.
Dzwoni wczoraj mój brat i mówi, że piec wygasił się, bo zabrakło ekogroszku. Dobra, przecież nic się nie stało. Wyłączył piec i poszedł do domu.
Rano mąż pojechał na budowę. Wchodzi i coś nie tak, światła w kotłowni nie ma - spalona żarówka. Wymienił. Spojrzał na zasobnik wody, a on cały w pięknym żółto-brązowym nalocie. Jakby ktoś od góry spryskał go żółtą mazią. Dzwoni do mnie i mówi, że "baniak wodny" okopcony. Dobra, umyjemy. Tylk dlaczego taki usyfiony??
Za 10 minut dzwoni i mówi: " Jak możesz to przyjedź i zobacz co tu się stało."
Spakowałam córkę do auta i po godzince byłyśmy na miejscu. Płakać mi się chciało jak weszłam do domu. W kotłowni jakby bomba wybuchła. Syf. Z pieca wszystko wygarnięte na środek ( dzięki brat, że tego nie wyniosłeś na taras ). Śmierdzi spalenizną, w ogóle niewiadomo czym. Wchodzę do kuchni... ok, za chwilę spojrzenie na grzejniki w salonie, a one usmolone na żółto, ściany nad nimi ślicznie ozdobione tłustymi żółtymi plamami, na podłodze jeden żółty pył, kafle pokryte równióteńką wartą jakiegoś obrzydliwego żółtego czegoś. Co to jest????? TO jest wszędzie. Nawet w łazience oddalonej od kotłowni o jakieś 18 metrów. Na ścianach tego świństwa nie ma. Akurat miałam przy sobie mokre chusteczki. Przejechałam po ścianie... czyściutko, po podłodze nawet nie musiałam ..... brudna, tłusta. Co się stało, co się działo????
W pudle kartonowym były gniazdka elektryczne, oczywiście z kremowych zrobiły się żółte. Nawet okna w środku żółte.
Czy to palił się olej od silnika z podajnika?
Nie mam zielonego pojęcia.
Przyjechali goście ze sklepu, gdzie kupowaliśmy piec. Zebrali szczęki z podłogi. Nigdy czegoś takiego nie widzieli. Wzięli termostat, by stwierdzić co to za cholerstwo.
Mam dość, idę się upić, bo nie mam siły. A w poniedziałek po weekendzie mial facet kuchnię montować, dobrze że to się stało teraz, a nie w przyszłym tygodniu. Może te kafle da się doczyścić.
Pytanie czy ubezpieczenie domu ujmuje w swim zakresie to niewytłumaczalne zjawisko.
Mam nadzieje, że ściany nie będą do skucia i ponownego tynkowania.
już dzisiaj naszła mnie myśl, by sprzedać chałupę w cholerę.
Szkoda, że nie miałam ze sobą aparatu...
Normalnie "siwy dym"
brak słów
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia