Pchełka Ani i Grzesia
Działka "po skosie z naszą", jak również naprzeciwko naszej, to tereny rolnicze, o których wiemy, że właściciel chce je przekształcić w budowlane i sprzedać. Jednak kto jest właścicielem - nie wiemy.
Udaliśmy się wobec tego po taką wiedzę do naszego sołtysa. Gdy ww. wiedza została nam przekazana, udaliśmy się do właściciela "działki po skosie z naszą" w wiadomym celu. Pan właściciel sam jest "zamieszkiwaczem" ogromnego terenu, na którym ma las, wielki staw, konie, dwa owczarki niemieckie. Czego nie ma Pan właściciel? Domofonu Staliśmy pod brama, trąbiliśmy, zdzieraliśmy gardła i nic. Wreszcie AGP-ON wyjął długopis i napisał list do Pana właściciela "działki po skosie z naszą" z informacją czego potrzebujemy i z prośbą o kontakt telefoniczny.
Wbrew przypuszczeniom, Pan właściciel zadzwonił następnego dnia Ale rozmowa nie napawała nas optymistycznie, bowiem Pan właściciel stwierdził, że taka zgoda, mogłaby przeszkodzić jego inwestycji, tzn przekształceniu działek w budowlane. O rzesz w mordę jeża!!! AGP-ON zobowiązał się dowiedzieć w energetyce, czy rzeczywiście tak mogłoby być i umówili się na telefon.
cdn...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia