dziennik :) TAB
Przyjechał dzisiaj nasz parkieciarz z synem i juz zacząli układanie. Wiem, że nie to ładne co ładne, ale podoba mi się ten parkiet. Chałupka zaczyna przypominać dom.
Wczoraj całe popołudnie odkurzaliśmy jakimś cudakiem przemysłowym, pełno było pyłu po awarii pieca. Za chwile idę porobic zdjęcia, także później będą fotki w dzienniku.
Łazienka zaczyna sie kończyć - sama :) Mąż znalazł glazurnika, który akurat ma kilka dni przerwy w swoim terminarzu. Obuduje wannę, kabinę, powiesi umywalkę i kibelek z bidetem i w końcu będzie można umyć się w domu.
Wanna będzie obudowana kaflami, tymi które są na ścianie ( na mozaikę brakło kasy ), a dookoła wanny będzie drewno, wybarwione na kolor okien, czyli ciemny dąb. Taki sam parapet i do tego półka nad kibelkiem.
Na koniec malowanie ścian na kolor, dwa ręczniki i inne potrzebne artukuły :)
Kiedyś dojdzie jeszcze szafka pod umywalkę, obok szafka na milion potrzebnych bebilotów.
Na wannie musimy zamontowac jakiś kosz na Olki zabawki, bo jak zaczyna się szykować do mycia, to w wannie pływają wszystkie jej zabawki, stado zwierzątek i innych temu podobnych. Ledwo ona się mieści.
Napaliła, w kominku, bo pieca nie używamy, sezon grzewczy zakończony :), jak miło i ciepło zrobiło się od kominka. Lubię patrzeć jak się w nim pali, to nie to samo co ciepło z grzejnika.
Wczoraj do 23.00 siedział u nas elektryk i kończył montaż gniazdek i pstryczków elektryczków. Montował jakieś kable do pompy w studni.
Moja mama pyta, co robi Tomek ( elektryk), a ja na to, że robi prąd w studni :)
A mama: Jak w studni? Studnia na prąd?
Zapomniała, że pompę będziemy miec w studni i że nie będzie wiatrem napędzana tylko prądem zasilana.
I tym miłym akcentem kończę pisanie.
Lecę kilka zdjęc zrobić...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia