Pchełka Ani i Grzesia
Dzisiaj był dzień zasypywania. Jednakże wczoraj wieczorem stanął pod wielkim znakiem zapytania, ponieważ koparko-ładowarka, która miała mieć swój kluczowy wkład w ten etap - zachorowała Wszelkie próby znalezienia zastępczyni spełzły na niczym (DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZAANGAŻOWANYM W POSZUKIWANIA). Jednak dzisiaj, lekko niedysponowana, zjawiła się na placu boju.
Majstry pięknie uklepali zasypkę i obsypali wcześniej ocieplone i obłożone folią kubełkową fundamenty żwirem. Szkoda, że nie mogę Wam tego pokazać, ale działka wygląda dziś rewelacyjnie. Jest równiutko i czyściutko.
Jutro będą rozkładać kanalizację, a w sobotę, najprawdopodobniej, zalewanko
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia