Pchełka Ani i Grzesia
Wiosna idzie!!! Dzis zbudził mnie śpiew ptaków (w tygodniu nie ma szans, bo kiedy wstaję, ptaki jeszcze śpią )
Jednak już ok 11.00 przestałam cieszyć się nadchodzącej wielkimi krokami wiosny. Może powinna troszkę zwolnić??
Na działkę nie dojechaliśmy... Tzn. nie zaryzykowaliśmy. Samochód zostawiliśmy u sąsiadów na początku drogi. Wprawdzie odśnieżone, ale po ciągniku zostały straszne koleiny i błoto. Poszliśmy pieszo.
http://lh5.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmGyLF1II/AAAAAAAABQM/XdYVyvYVE-k/s640/SNC00121.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmGyLF1II/AAAAAAAABQM/XdYVyvYVE-k/s640/SNC00121.jpg
Tu już przed bramą:
http://lh5.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmFijCI7I/AAAAAAAABQI/rrt6nsEJG4c/s512/SNC00120.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmFijCI7I/AAAAAAAABQI/rrt6nsEJG4c/s512/SNC00120.jpg
A to pod bramą:
http://lh5.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmEMk4q1I/AAAAAAAABQE/Dj3qxI6L4Ww/s640/SNC00119.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmEMk4q1I/AAAAAAAABQE/Dj3qxI6L4Ww/s640/SNC00119.jpg
Pamiętacie kotki, które pokazywałam jesienią? Chyba musiały hibernować pod śniegiem, bo jak tylko przyszła odwilż, przybiegły nas powitać
http://lh5.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4Al-moSPxI/AAAAAAAABPs/zNQfpR0-7bM/s640/SNC00108.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4Al-moSPxI/AAAAAAAABPs/zNQfpR0-7bM/s640/SNC00108.jpg
http://lh3.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmAT-FBbI/AAAAAAAABP0/nycZks-yA58/s640/SNC00110.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmAT-FBbI/AAAAAAAABP0/nycZks-yA58/s640/SNC00110.jpg
http://lh4.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4Al_zHAlAI/AAAAAAAABPw/GAUGbScLkaw/s512/SNC00109.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4Al_zHAlAI/AAAAAAAABPw/GAUGbScLkaw/s512/SNC00109.jpg
Kotki dostały jeść i zadowolone zniknęły w swojej zimowej kryjówce:
http://lh3.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmCpu8RdI/AAAAAAAABQA/0NqcSu0ON0w/s512/SNC00114.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmCpu8RdI/AAAAAAAABQA/0NqcSu0ON0w/s512/SNC00114.jpg
A my przystąpiliśmy do odśnieżania fundamentu:
http://lh6.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmB9HSX3I/AAAAAAAABP4/EE4xSYjf5Wo/s640/SNC00113.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_qAvdwl7BULY/S4AmB9HSX3I/AAAAAAAABP4/EE4xSYjf5Wo/s640/SNC00113.jpg
Już w połowie garażu stwierdziliśmy, że praca ta nie ma najmniejszego sensu. Śnieg był bardzo ciężki, bo mokry, łopaty do odśnieżania raniły folię i cała ta akcja mogła przynieść więcej szkody niż pożytku. Daliśmy sobie spokój i wróciliśmy do auta.
W międzyczasie naszą drogą dojazdową przejechał traktoro-pług i do asfaltu jechaliśmy na wdechu i z wielkim znakiem zapytania w myślach - uda się czy nie??
Udało się
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia